niedziela, 8 grudnia 2013

Anonimowy list na Polski

Temat: Co nas boli, a o czym nie chcemy mówić.


Wrocław, 08.12.2013 r.
Droga Olu,
Szczerze mówiąc, nie wiem jak zacząć ten list. Może powinnam się zapytać co u Ciebie. Więc, co u Ciebie?
Piszę ten list, bo nie wiem, jak poradzić sobie ze śmiercią babci. A minęły już 4 lata  Byłyśmy bardzo blisko, a jak odeszła, nie wiem do kogo się zwrócić z moimi problemami. Próbowałam rozmawiać z rodzicami, ale oni zamiast wysłuchać, krzyczą. Jak mam to zmienić ? Chyba lepiej by nam się żyło, gdybyśmy mówili co czujemy, o czym myślimy. Jak zaczynałam rozmowę, to oni od razu zmieniają temat na oceny albo nieposprzątany pokój. Już nie mam odwagi ust otworzyć. Myślisz, że tak powinno być. Bać się powiedzieć czegokolwiek rodzicom ? Bo ja już sama nie wiem jak powinno między nami być. Może mama też przeżywa jej śmierć ? Sama nie wiem, co o tym myśleć.
Powiedz mi, jak poradziłaś sobie ze śmiercią Twojej babci. Też nie wiedziałaś co ze sobą zrobić ? Ja nie mam pojęcia. Płaczę co noc. Nie chcę, ale łzy nie przestają lecieć. Tyle miłych wspomnień, które już nigdy się nie powtórzą. Tyle różnych zdarzeń, z którymi już nie mogę się z nią dzielić. Najgorzej jest jak pomyśle o tym co czuła, wiedząc, że umrze. To nie jest sprawiedliwi, że najważniejsi ludzie zawsze odchodzą najwcześniej. Powinna tu być. Ze mną. Niestety trzeba żyć dalej.
Mam nadzieję, że szybko mi odpiszesz, bo naprawdę nie wiem jak sobie z tym poradzić. Jesteś najlepsza. Nie wiem co bym jeszcze bez Ciebie zrobiła.


Całusy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz